Czy system nawadniający to dobre rozwiązanie?

Głupie wydawać by się mogło pytanie wcale takie nie musi być, w obliczu, gdy nasz ogród został już ukończony, a jednak marzy się nam, aby system zamontować. Jest to na pewno wygodne rozwiązanie, szczególnie gdy zbiera wodę deszczową i korzysta z niej do podlewania ogrodu. W ten sposób można naprawdę sporo oszczędzić na wodzie, a jedynym kosztem i koniecznością są tylko wymiany filtrów, które oczyszczają wodę z większych elementów, które mogłyby pozatykać przedmioty.

Generalnie estetycznie wykonany system nawadniający wykonuje się już na etapie projektowania ogrodu, gdzie uwzględnia się jak on ma przebiegać. Ostateczne prace wykonujemy na etapie zakładania ogrodu, gdzie przewody rozprowadzane są pod ziemią i wysuwane nad powierzchnie w momencie uruchamiania systemu - mowa to o specjalistycznych zraszaczach wody.

Taki system można również zrobić samodzielnie, w ten sposób unikniemy rozkopywania ziemi, jednak problemem mogą być widoczne przewody. Najlepiej wybrać kolory, które dobrze maskowałyby się z otoczeniem. Osoba wykonująca samodzielnie nawadniania z zamysłem zrobiła odpowiednie otwory w przewodzie, który pod ciśnieniem po prostu rozprasza wodę. Minusem tego rozwiązania jest coraz niższe ciśnienie panujące na końcu przewodu. Mimo to jest to zdecydowane wygodniejsze niż stanie w ogrodzie godziny i intensywnego podlewania każdej rośliny.

Okazuje się, że bardzo dużo osób wykorzystuje właśnie ten sposób. Rozprowadza się wówczas czarne przewody, stapiające się z gruntem, a system działa w ten sposób, że wystarczy po prostu odkręcić wodę. Jest to rozwiązanie bardzo ciekawe, jednak minusem jest jakość wody jaką podlewamy, jeśli zamieszkujemy pobliże miasta, to woda ma bardzo dużo chloru w sobie, a woda po prostu chloru nie lubi. Najlepsze są systemy wykorzystujące wodę deszczową lub ze studni.

Fajny przykład systemu znalazłem też tutaj:
http://kreatywnyogrod.pl/systemy-nawadniajace/

Również na zasadzie zrób to sam. Kolejne nagranie jak zrobić system do nawadniania

Bardzo dobrze sprawdzi się w przypadku folii lub innych upraw. Ale zalecany również dla rabatek, szkoda, że takich przewodników nie ma po polsku :)